
Ruszamy z podsumowaniem Mistrzostw Świata IPRF w Bitche we Francji.
Zawody rozgrywane były w dniach 6-12.08 w 6 klasach:
– Limited
– Factory
– Senior
– Military
– Lady Open
– Open
W rozgrywkach wzięło udział 244 zawodników z 16 krajów. Polskę reprezentowało łącznie 20 strzelców, których wyniki można sprawdzić w poniższym linku.
Dobór zawodników do Reprezentacji.
Opieraliśmy się przede wszystkim na analizie indywidualnych startów w zawodach rozgrywanych w Polsce w formule zbliżonej do PRS. Niestety imprez takich wciąż mamy niewiele, możliwości były więc ograniczone. Podobnie z zawodnikami, których nadal jest relatywnie mało, a przyjmując jakieś konkretne ramy, np. wyłącznie ranking z tych nielicznych zawodów, mogło by się okazać, że nie uda się skompletować drużyn we wszystkich klasach sprzętowych. Do tego kilka osób z którymi rozmawialiśmy nie przyjęło propozycji. Z różnych względów, najczęściej wynikających z ustalonych dużo wcześniej planów wakacyjnych. Zadanie było więc bardzo trudne, ale ogarnęliśmy to i udało się stworzyć bardzo dobry zespół. Nie do przeskoczenia okazała się jedynie kwestia zbudowania drużyny w kategorii Senior. Ubolewamy nad tym, gdyż mamy kilku wybitnych zawodników spełniających wymagania IPRF w tym zakresie. Niestety prywatne plany poszczególnych osób uniemożliwiły im wyjazd do Francji. Wielka szkoda.
Kilka słów o przygotowaniach.
W ramach przygotowań do wyjazdu na Mistrzostwa Świata, wszystkie treningi, zarówno te przeprowadzane przez poszczególne osoby jak i te zorganizowane, z konieczności wzorowane były na dotychczasowych doświadczeniach. Oczywiste było, że nasze założenia skonfrontowane ze światową czołówką mogą okazać się niewystraczające, jednak uznaliśmy, że jedyna skuteczna metoda rozszerzenia naszego spektrum to rozpoznanie walką. Pojechaliśmy zdobywać doświadczenia, choć na pewno tu i ówdzie pojawiły się apetyty na coś więcej.
Na miejscu.
Rozmiar celów, opisany w załączonym MatchBook chyba dla wszystkich uczestników był zaskoczeniem. Wiadomo było, że na Mistrzostwach Świata nie będzie łatwo, ale widok poprzeczki którą zobaczyliśmy na osi powodował ból karku. Podkreślił to z resztą swoją wypowiedzią organizator, który założony świadomie poziom trudności opisał używając określenia „tego nie da się strzelić na czysto, ten kto wygra, strzeli to max. na 80%”. Wszystko w temacie. I rzeczywiście, w połączeniu z torami wymagającymi strzelania z kilku różnych pozycji, w większości wypadków łącznie do 8 celów, z limitem czasu wynoszącym z jednym wyjątkiem 90 sekund, na dystansach od 250 m do 875 m, czynił je trudnymi do ukończenia. Co jakiś czas słychać było na poszczególnych torach brawa oznajmujące Full House – także w wykonaniu naszych zawodników, ale nie były to sytuacje zbyt częste. Dodatkowo całej imprezie towarzyszył silny wiatr z porywami do 7m/s, jednak o w miarę stałym kierunku z godziny 11:00 do 1:00. Wiać zaczynało ok godz. 10:00 i stan ten utrzymywał się do godz. 16:00 – 17:00 przez cały czas trwania zawodów.
Podsumowując.
Udział w Mistrzostwach we Francji całkowicie przemodelował nasze postrzeganie strzelań typu PRS. Nie wdając się w szczegóły, na pierwszy rzut oka widać trzy podstawowe aspekty odróżniające nasze dotychczasowe strzelania od tego co robią najlepsi strzelcy IPRF/PRS świata. Pierwszy to sposób rozwiązania zadania. W naszym IPRF/PRS charakterystyczne jest maksymalnie szybkie zajęcie przez zawodnika pozycji na stanowisku i długie szukanie celu. Czołówka, w tym przede wszystkim Amerykanie ma zupełnie odmienną technikę – spacer na stanowisko i błyskawiczne namierzenie celu. Robią to skupiając się podczas zapoznawania z torem na wyznaczeniu optycznej linii stanowisko – cel, dzięki czemu po zmianie pozycji na oddanie strzału potrzebują jedynie kilku, często 3-4 sekund. Widać to doskonale na filmach ilustrujących ich przebiegi.
Drugi to broń. Niestety, jest jak jest i z konieczności staramy się mieć karabiny uniwersalne. Takie do Mykity czy Tactical Polish Sniper, ale także nadające się do chodzenia przez wiele godzin podczas Sniper Mission czy Sniper Extreme. Francja pokazała, że tak się niestety nie da. We Francji przeważały bardzo ciężkie karabiny (10 kg +) z długimi lufami, najczęściej w kalibrach 6 i 6,5, wyposażone dodatkowo w efektywne kompensatory. Jak się okazało, dzięki dużej masie prawidłowa stabilizacja karabinu w wykorzystywanym powszechnie środku ciężkości jest dużo łatwiejsza, a napędzone pociski w tych kalibrach są relatywnie mało podatne na wiatr. Sam strzał, poprzez minimalny odrzut i podrzut jest bardzo komfortowy i na torach strzelanych z jednej pozycji umożliwia szybkie przeniesienie na kolejny cel.
Trzecia sprawa to trening. Prawdopodobnie ze względu na koszty i czas nie będziemy mogli sobie pozwolić na ćwiczenia tak intensywne jak (często sponsorowana) czołówka strzelców PRS. Jeden ze strzelców z USA (kategoria Senior) w luźnej rozmowie na pytanie jak dużo strzela odpowiedział: „teraz niedużo, jakieś 3000 miesięcznie”. Trzy tysiące sztuk amunicji centralnego zapłonu miesięcznie.
Pomijamy koszty zakupu amunicji, ale warto pamiętać, że tak intensywne strzelanie generuje konieczność wymiany lufy. Mniej więcej co miesiąc. Jesteśmy jednak przekonani, że wykorzystując narodową kreatywność, zdecydowanie mniejszym kosztem, uda się podnieść nasze umiejętności na wyższy poziom. Najważniejsze, że wiemy już gdzie to jest i jak tam dotrzeć. Zadanie wykonane – mamy know-how. Po to pojechaliśmy i ten cel osiągnęliśmy w 100%. Teraz możemy podejść to tematu IPRF/PRS zupełnie inaczej.
Na zakończenie.
Szacunek i uznanie dla Organizatorów i Zwycięzców. Śmiało można powiedzieć, że gdyby we wrześniu organizowano Mistrzostwa Galaktyki, z pewnością Ziemię powinni reprezentować Amerykanie. Za to po Mistrzostwach Świata w RPA zaplanowanych zgodnie z harmonogramem na rok 2024 może już być różnie…
W kolejnych postach będziemy przedstawiać naszych Reprezentantów – ich ścieżkę do PRS, z czego strzelali i jak radzili sobie z poszczególnymi torami we Francji. Zamieścimy również galerie, na których podpatrzeć będzie można sprzęt używany przez innych zawodników. Podziękujemy również sponsorom i dobrym ludziom, którzy nas wsparli przy realizacji tego przedsięwzięcia.
Na koniec – to że jest cicho, nie znaczy że nic się nie dzieje. Cały czas trwają prace w sferze organizacyjnej. Przygotowujemy regulaminy i zasady kwalifikacji. Tworzy się także kalendarz zawodów rankingowych – prawdopodobnie już w roku 2023 pojawią się nowe imprezy w formule IPRF. Szczegóły niebawem!
No comment yet, add your voice below!